Angielski z native speakerem — rozprawmy się w końcu z krzywdzącymi mitami
Wiele osób, które chcą ruszyć z nauką angielskiego z kopyta, nastawia się na angielski z native speakerem. Panuje powszechne przekonanie, że szkoła językowa bez native-speakera jest słabą szkołą. We współpracy z lektorem native-speakerem upatruje się gwarancji sukcesu. Czy faktycznie działa to w taki sposób? Na to pytanie odpowiadam w poniższym wpisie.
Tego dowiesz się z tego tekstu:
- kim jest native speaker,
- czy każdy native speaker jest również dobrym nauczycielem,
- czy lepiej uczyć się z dobrym nauczycielem czy native speakerem,
- z kim warto uczyć się angielskiego.
Szukasz sposobu na skuteczną naukę angielskiego?
Wypełnij formularz, który znajduje się obok, a my skontaktujemy się z Tobą i pomożemy Ci w skutecznej nauce angielskiego!
Angielski z native speakerem — czyli w zasadzie z kim?
Zgodnie z definicją z Cambridge Dictionary, native speaker to ktoś, kto posługuje się danym językiem od momentu, kiedy jest dzieckiem, czyli przyswoił go w sposób naturalny, a nie nauczył się go, będąc dzieckiem lub dorosłym.
Słownik Merriam-Webster podaje, że native speaker to ktoś, kto od dziecka posługuje się językiem kraju, w którym przyszedł na świat, ale nie jako językiem wyuczonym jako obcym.
Jeżeli obie te definicje wydają Ci się mało precyzyjne, to zgadzam się z Tobą w stu procentach.
Co, jeżeli ktoś urodził się w Polsce, ale w wieku kilku lat przeprowadził się wraz z rodzicami do UK? Czy można taką osobę nazwać native speakerem języka angielskiego?
Osobiście uważam, że tak. Pod warunkiem, że wyjechała do tego kraju w odpowiednio młodym wieku i w sposób naturalny była wystawiona na język angielski, np. uczęszczając do przedszkola czy szkoły, albo gdy rodzice są parą “mieszaną” i język angielski był obecny w domu na co dzień.
Kto nie jest native speakerem
Niemniej jednak zdarza się, że pojawiają się w Internecie ogłoszenia osób, które wyjechały do Anglii lub USA na studia i aby dorobić, oferują lekcje angielskiego. W ich ogłoszeniach nierzadko można znaleźć informację, że są native speakerami albo że ich angielski jest na poziomie native speakera dzięki temu, że właśnie w kraju anglojęzycznym studiują.
Nie dajcie się na to nabrać! Miejsce zamieszkania nie ma kompletnie wpływu na to, w jakim stopniu posługujemy się danym językiem.
To, że ktoś studiuje w kraju anglojęzycznym, nie oznacza, że jest to osoba, która posługuje się z automatu angielskim na poziomie C1 czy C2 — większość zagranicznych uniwersytetów wymaga od zagranicznych studentów znajomości języka angielskiego na poziomie B2! Nie mówiąc już o posiadaniu wiedzy na temat tego, jak dany język funkcjonuje, ani jak danego języka uczyć.
To, że ktoś mieszka w kraju anglojęzycznym i tam studiuje bądź pracuje, nie oznacza, że jest native speakerem, a już na pewno nie oznacza, że jest nauczycielem tego języka.
Ważniejsze jest znalezienie dobrego nauczyciela niż native speakera
Jeżeli chcesz nauczyć się czegoś i nieważne czy jest to nowy język, czy jakaś inna umiejętność, potrzebujesz dobrego nauczyciela.
Kim jest dobry nauczyciel? Na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie samodzielnie.
Moim zdaniem dobrym nauczycielem jest ktoś, kto potrafi zarazić Cię swoją pasją do danego przedmiotu i wykreować taką atmosferę podczas zajęć, że będziesz wyczekiwać ich niczym spotkania z najlepszym przyjacielem.
Zastanów się jakich nauczycieli najlepiej pamiętasz ze szkoły? Pamiętasz dokładnie to, czego uczyli Cię na zajęciach, jak zajęcia te przebiegały i jakie pojawiały się na nich tematy czy może raczej atmosferę i to jaką aurę dany nauczyciel wprowadzał do klasy?
Ja na przykład pamiętam zajęcia z chemii w gimnazjum. Nie pamiętam imienia ani nazwiska nauczycielki. Nie pamiętam już nic, z tego, czego wtedy się nauczyłem, ale pamiętam wyśmienicie to, że potrafiła Ona zarazić nas swoją pasją do chemii do tego stopnia, że co drugi z nas chciał kontynuować naukę w liceum o profilu biologiczno-chemicznym.
Pamiętam też to, że semestr, w którym nauczycielka ta przeszła na urlop macierzyński, był semestrem z moim pierwszym zagrożeniem w życiu. Zgadnij z jakiego przedmiotu. Tak. Z chemii właśnie.
I nie twierdzę, że to wina nauczyciela, który przejął moją klasę w zastępstwie. Zakładam, że miała ona równie potężną wiedzę i wszystkie wymagane kwalifikacje do tego, by być świetnym nauczycielem.
Brakowało jej jednak pasji i to tego właśnie musisz szukać w lektorze, z którym zdecydujesz się podjąć naukę.
Dobry lektor języka obcego nie musi być native speakerem, a native speaker nie musi być dobrym nauczycielem.
Bycie native speakerem nie sprawia, że jest się nauczycielem
Sama znajomość języka obcego nie sprawia, że ma się wszelkie kompetencje ku temu, aby móc kogoś go nauczyć.
Nie wierzysz? Ok, skoro czytasz ten tekst i pomału zbliżasz się do jego końca, to najprawdopodobniej jesteś native speakerem języka polskiego, lub znasz go co najmniej na poziomie B2/C1.
Tomek uczy. Tomek uczy się. Wyjaśnij mi różnicę między tymi dwoma zdaniami. Czym jest „się”? Co oznacza? Skąd się wzięło? Dlaczego mówimy „dzisiaj jest zimno”, ale już „dzisiaj jest zimna pogoda” brzmi nienaturalnie? Jakie są reguły, dlaczego tak, a nie inaczej? Jakie problemy z wymową i zrozumieniem j.polskiego będzie miał Hiszpan, a jakie Anglik? Jak pomóc mu z nimi?
Nie wiesz? Przecież jesteś native speakerem!
Zawód nauczyciela wymaga nie tylko wiedzy praktycznej, w tym wypadku językowej, ale również wiedzy metodycznej.
Native speaker nie rozumie tego z czym Ty musisz się borykać
Jednym z argumentów za zajęciami z non-nativem jest to, że taka osoba doskonale rozumie, z czym jej uczniowie będą mieli problemy i jak przez nie przejść. W końcu non-native sam musiał przez proces nauki przejść i doskonale wie, jak to jest nie rozumieć kompletnie nic.
Non-native speakerzy z reguły są też dużo lepiej przygotowani pod względem gramatycznym, zdecydowanie lepiej rozumieją to “co z czym się łączy i skąd się wzięło”, niż native speakerzy, którym tej nabytej świadomości językowej brakuje.
Jeżeli zależy Ci jednak na zajęciach z “żywym słownikiem” to angielski z native speakerem będzie wyborem dla Ciebie.
Z racji dużej ekspozycji na język od wczesnych lat zasób słownictwa native speakerów jest naturalnie obszerniejszy niż osób, które musiały wszystkiego nauczyć się samodzielnie.
Angielski z native speakerem czy non-native speakerem? Zastanów się więc dobrze z kim rozpoczniesz naukę
Cały ten wpis, wbrew pozorom, nie jest moim wylewaniem żali na fakt, że niestety nie jestem native speakerem albo krytyka tego, że native speakerzy zabierają mi pracę, a wcale nie są lepszym wyborem ode mnie czy setek innych nauczycieli języków obcych.
Nie. Nie chodzi tutaj o to. Chodzi o to, aby wybierać nauczycieli, z którymi współpracujemy świadomie.
Osobiście uważam, że non-native jest lepszym wyborem niż native w pierwszej fazie nauki — tak do momentu osiągnięcia przez nas poziomu B1/B2. Potem, jasne, native speaker czy non-native to już kwestia tylko i wyłącznie naszych preferencji.
Pamiętajmy jednak by nie kierować się jedynie pochodzeniem nauczyciela, ale tym jak podchodzi on do naszej nauki i czy po prostu wie, co robi.
Muszę też niestety przestrzec Cię, aby uważać na ludzi, którzy… podszywają się pod native speakerów, ponieważ i to się zdarza.
Prawdą jest to, że więcej jest nauczycieli angielskiego, dla których nie jest to rodzimy język niż tych, którzy “wyssali go z mlekiem matki”, natomiast ludzie wciąż hołubią sobie lekcje z “nativami“.
Jest popyt, który ciężko zaspokoić, znajdą się i tacy, którzy za wszelką cenę będą chcieli na nim zarobić. Ocenę takiego procederu, jak i tego, czy wybrać natives speakera, czy po prostu sprawdzonego nauczyciela, pozostawiam Tobie.
Możesz również skorzystać z formularza umieszczonego obok, chętnie skontaktujemy się z Tobą i opowiemy o możliwościach nauki angielskiego z NaKoncuJezyka.Online.
6 komentarzy
Ciekawy wpis. Dla mnie zawsze było ważne przygotowanie dydaktyczne nauczyciela, to czy jest native czy nie w żaden sposób nie dyskwalifikowało nauczyciela ani szkoły
Najlepiej z nauczycielem, który jest native speakerem :). Zgadzam się, ze sam native speaker nie wystarczy. Jeśli nie jest pedagogiem, to niczego nas nie nauczy. No chyba, ze zależy nam jedynie na konwersacjach. Pozdrawiam !
Zdecydowanie nie każdy native nadaje się na nauczyciela. Miałem Brytyjczyka od Academic Writing i to był jeden z najgorszych wykładowców. Niby przyjemny i wesoły facet w średnim wieku, ale mógł mnie nauczyć tyle samo co facet w pubie, czyli tyle, ile już sam sobie radziłem.
Bardzo trudno trafić na dobrego nauczyciela, wiem to z własnego doświadczenia. Rok kursu niemieckiego był straconym, pan był miły, pieniądze za kurs płaciło się z góry, więc chodziłam. Kolejny kurs niemieckiego, nauczyciel idealny, ale musiałam przerwać kurs.
Angielski, nauczycielka bez żadnego talentu pedagogicznego, potem rodowita pani z USA, która nie znała słowa po polsku i nie potrafiła się z nami porozumieć.Szkół językowych jest mnóstwo, zatrudnia się tam kto może. Myślę, że najważniejsze jest nie tylko posługiwanie się biegle językiem, ale umiejętność przekazania swojej wiedzy, nawiązania kontaktu, zainteresowania słuchaczy i nauczenie ich języka. Wiem jedno, nie każdy native nadaje się do tego.
Naprawdę bardzo ciekawy artykuł! 😉
Miałam kiedyś native speakera, który uczył mnie angielskiego. Niestety to nie był jego zawód. Po kilka tygodniach zrezygnowałam, takie lekcje były mi mało użyteczne. NIe ma to jak nauczyciel, a jesli jest native speakerem, to jeszcze lepiej :).